Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Sala jest zbudowana na planie niepełnego półkola. Po środku pomieszczenia jest stół nauczyciela, na którym znajduje się typowy zestaw do przygotowywania substancji chemicznych. Fiolki, statywy, podgrzewacze, łyżeczki i tym podobne, nad całym stanowiskiem znajduje się wywietrznik, który automatycznie włącza się kiedy wyspecjalizowane czujniki wykryją jakikolwiek trujący gaz. Wokoło stołu, w promieniu kilku metrów, znajdują się dokładnie takie same stanowiska jak to nauczyciela ułożone w trzy rzędy. Miejsca pracy uczniów są dwu osobowe. Uczniowie przed każdorazowym korzystaniem ze sprzętu muszą ubrać ochronny strój w postaci: okularów, fartucha z rękawami oraz gumowych rękawiczek. Wszelkie specyfiki potrzebne do wykonania eksperymentów chemicznych, są zamknięte na klucz w pokoju znajdującym się za biurkiem nauczyciela. Pomieszczenie zawsze jest zakluczone. Klucz posiadają jedynie klubowicze i nauczyciel.
Psst to ja.... Taki Jeden...
Offline
Gabriel wszedł do sali zawiązując za plecami przepisowy fartuch. Ledwo zapisał się do klubu i od razu, z zapałem zabrał się do pracy. wyjął klucz z szuflady w biurku nauczyciela i poszedł na zaplecze.
Wiadomość dodana po 9 h 26 min 06 s:
Nareszcie! Po wielu godzinach ciężkiej pracy, ubrudzony, osmolony Gabriel kończy pracę nad największym cudem chemii i gastronomi zwanym ALKOHOLEM ETYLOWYM! (taką przynajmniej miał nadzieję, bo dotychczas kij wie dlaczego zawsze wychodził mu metylowy, a już mu skończyły się szczurki doświadczalna... nawet kilka much, które w międzyczasie wleciały do pracowni pozdychały) Nerwowy jak jasny gwint nalał sobie do kieliszka odrobiny czystego alkoholu z jednej z kilku fiolek jakie tym razem otrzymał. Drżącymi rękoma złapał kieliszek po czym wypił zawartość. Kopnęło jak rozgrzana klacz kiedy podejdziesz zbyt blisko, ale przetrwał. Zgodnie z jego planem położył się na ziemi starając się zasnąć. Jeżeli już umierać to przez sen. Przed zamknięciem oczu odmówił pacierz po rosyjsku. Ojczyźnie wódki... Tuż po Polsce.?
Psst to ja.... Taki Jeden...
Offline
Henry Wchodzi do sali, od razu w fartuchu i pierwsze co zauważa to... Gabriela leżącego na ziemi.
(Wącha resztkę Cieczy z fiolki, po czym skrzywia się)
Henry: Niezłe, ale patrząc na twój stan, przydała by ci się jakaś odtrutka.
(Bierze próbkę alkoholu i Zaczyna pracę)
(Po jakimś czasie zostają tylko dwa składniki)
No dobra. Teraz trzeba wlać tylko kropelkę...(Dzwoni telefon, przez co Henry wlewa do drugiej fiolki całą zawartość)
Oh Shi- (Wybuch)
Henry (Cały osmalony): Chyba się udało. (Wącha zawartość fiolki i czuje że śniadanie cofa mu się do gardła)
Ugh... Mocne. Czyli dobre.
(Podchodzi do Gabriela i pochyla się nad nim)
Wiesz... nie wiem czy to słyszysz ale ostrzegam - To nie będzie przyjemne. (Wlewa mu zawartość fiolki do ust i czeka na efekt)
(Przedtem jednak obłożył jego ciało ceratą, żeby nie trzeba było potem prać całego ubrania)
Ostatnio edytowany przez Henry (2018-06-21 17:28:15)
Rysownik, Podróżnik, Uczeń i woźny (I duch)
Offline
... Nah, Czyli nie żyjesz. Trudno mogę z tym żyć. (Po wyjściu z sali wywiesza kartkę : Tu spoczywa Gabriel. Upił się.)
Wiadomość dodana po 01 min 11 s:
ZNOWU
Rysownik, Podróżnik, Uczeń i woźny (I duch)
Offline
Mam pytanie... henry to zrobiłeś swoją KP?
Członek klubu ogrodniczego
Offline
Co masz na myśli?
Wiadomość dodana po 3 h 05 min 20 s:
A, Kartę postaci! Jeszcze nie
Ale może kiedyś...
Rysownik, Podróżnik, Uczeń i woźny (I duch)
Offline
Obudził się lekko zdezorientowany w nadal pustym pomieszczeniu. Umarł? Nie, wszystko jest w porządku. Jego fiolki stały nienaruszone. Chwiejąc się na nogach wstał i złapał za nie i wyszedł do swojego akademika. Mimo iż kac morderca walił go niemiłosiernie.
Psst to ja.... Taki Jeden...
Offline
Czuję chemię w powietrzu! O tak, to będzie doskonałe miejsce na rozpoczęcie badań nad zamętem i artystycznym chaosem! Zobaczmy, czy umiem zrobić cokolwiek ciekawego. - Wyjęła na stół różne chemikalia i ignorując wszelkie przepisy bezpieczeństwa zaczęła losowo je mieszać, biorąc pod uwagę tylko swój gust kolorystyczny. Po paru minutach tych ,,badań'' podłogę zalewała kolorowa piana. - Jak widać jestem wszechstronnie uzdolniona! Lecz starczy tej całej nauki! Czas ruszać dalej! - Wybiegła z sali, a przez niedomknięte drzwi na korytarz wydostawała się piana.
Szkolny FATAL ERROR, w JEDYNYM tego słowa znaczeniu.
Rozpoczęła swą zemstę. (BARDZO SKUTECZNIE)
Offline
Strony: 1